czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 9


*Sassy*
  Obudziłam się i zobaczyłam, że jestem wtulona w Harry’ego, a on już nie śpi. Livii i Louisa już nie było w pokoju.
- Hej – uśmiechnął się Harry – Jak się spało?
- A wiesz, że nawet fajnie? – zaśmiałam się i wyplątałam się z jego objęć. – A ty długo już nie śpisz? – zapytałam go wstając z łóżka.
-No tak z pół godziny – uniósł się lekko, podpierając się na łokciu.
-Oj to trzeba było mnie obudzić, a nie czekać aż wstanę.
-Chciałem się na ciebie napatrzeć, w końcu tak długo się nie widzieliśmy – powiedział wstając z łóżka.
-No dobra, twoja sprawa – wypięłam mu język – Która jest godzina?
-Po 9. Jedziesz już do domu? – zapytał siadając z powrotem na łóżku.
-Właściwie to może jeszcze posiedzę, tylko muszę do mamy zadzwonić – powiedziałam podchodząc do małej torby, w której miałam ubrania. Wyciągnęłam stamtąd ten zestaw. – Idę do łazienki – poinformowałam go wychodząc z pokoju. Zauważyłam jeszcze tylko jak Harry z powrotem kładzie się na łóżku. No tak, wieczny śpioch.
  Idąc w kierunku łazienki zauważyłam, że drzwi do pokoju Nialla są otwarte. Z ciekawości zajrzałam tam. Zobaczyłam Maggie, która siedziała na kolanach Nialla i całowała go w usta. Chłopak obejmował ją jedną ręką a drugą podpierał się o łóżko. Zdziwiło mnie to troszkę, ale się uśmiechnęłam i cicho wyszłam z pokoju, by mnie nie zauważyli.
  W salonie siedzieli Zayn i Livia, którzy oglądali w telewizji jakiś kabaret i rozłożyli się na kanapie śmiejąc się przeraźliwie. Poszłam do łazienki. Otworzyłam drzwi i zderzyłam się z czymś. A raczej z kimś.
- Louis! Co ty tu robisz? – wykrzyknęłam zaskoczona widokiem chłopaka w samym ręczniku przepasanym wokół jego bioder.
-No to raczej ja się powinienem zapytać, czemu mi wchodzisz do łazienki bez pukania. – zaśmiał się najwidoczniej nie wiedząc jak działa na mnie widok jego nagiego torsu. Normlanie WOW!
-Sorry, zapomniałam, że tu nie ma zamka – zarumieniłam się. – To ja poczekam – powiedziałam, wycofując się powoli.
-Nie, ja już wychodzę, i tak zapomniałem ubrań ze sobą do łazienki. Idę do pokoju. – uśmiechnął się omijając mnie.
  Weszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby i ubrałam się w wybrany wcześniej zestaw. Uczesałam włosy i zrobiłam sobie lekki makijaż, po czym wyszłam z łazienki udając się w kierunku kuchni, gdzie siedzieli już wszyscy i zajadali się naleśnikami. Usiadłam na jedyne wolne miejsce między Louisem, a Paulą.
-Jak długo tu zostajecie? – zwrócił się Zayn do Jennifer.
-Ysiaj edzemy – powiedziała z pełną buzią. Wszyscy przy stole zaśmiali się, ona przełknęła to co miała w buzi i powtórzyła – Dzisiaj jedziemy.
-Eeee… To szkoda. My zostajemy tu jeszcze 2 dni i wracamy do Londynu – powiedział Liam, siedzący między Zaynem, a Niallem.
-A co wy tu tak długo będziecie robić? – zapytała Paula.
-Pozwiedzamy. Podobno tutaj jest dużo fajnych zabytków, a mamy teraz wolne aż do końca lipca. 2 sierpnia jedziemy w miesięczną trasę koncertową po USA. Los Angeles, Waszyngton i te sprawy. – powiedział Harry.
  Po skończonym śniadaniu poszłam do pokoju Harry’ego i Louisa by zadzwonić do mamy i spytać, czy mogę zostać do wieczora. Paula, Maggie i Jenn miały też zatelefonować do swoich rodzicielek.
 - Halo? – odebrała.
-Cześć mamo! Słuchaj bo wiesz, że ja się kiedyś przyjaźniłam z Harry, prawda? No to właśnie on jest w tym zespole, na którego koncert pojechałam i nocowałyśmy z chłopakami w ich apartamencie. Więc takie pytanie, czy mogę zostać do wieczora? I tak o 20 po mnie byś przyjechała? – zapytałam z nadzieją.
-No nie wiem… Ja pamiętam jak on cię potraktował. – zaczęła mama.
-Harry wszystko mi wytłumaczył i jest już dobrze. Opowiem ci w domu, ok?
-Och no dobrze. Tylko pamiętaj, nie rób nic głupiego i uważaj na siebie. Będę po ciebie o 20. Tylko wyślij mi smsem adres,  żebym wiedziała jak dojechać – powiedziała.
-Dobrze, dzięki mamo! Za chwilę ci wyślę esa. Paa – pożegnałam się i rozłączyłam. Szybko wystukałam na telefonie adres budynku, w którym mieści się apartament i wcisnęłam ‘wyśliij’.

*Livia*

-Hej Tom – przywitałam się przez telefon z moim przyjacielem.
-No hej. To kiedy mam po ciebie przyjechać? – zapytał. Tom był moim najlepszym przyjacielem. Nie miałam przyjaciółki, tylko jego. Ktoś obcy mógłby powiedzieć, że jesteśmy parą. Ale to nieprawda. My się po prostu przyjaźnimy, ale do niektórych ludzi to po prostu nie dociera. Poza tym Tom jest moim dalekim kuzynem. Mojej mamy siostry mąż ma siostrę, której mąż jest wujkiem Toma. Zawiłe, wiem.
-No właśnie o to chodzi, że ja chciałabym zostać do wieczora, bo się zakumplowałam z takimi dziewczynami. I nocowałam w apartamencie z One Direction, bo one ich znają! Aaaaa! – zaczęłam piszczeć do słuchawki. Biedny Tom. Kiedyś przeze mnie ogłuchnie.
-Wow! Naprawdę?? Omg. O M G.!! – wykrzyczał do słuchawki.
-No bez kitu. Ogólnie to ci później wszystko opowiem-zdecydowałam.
-No dobra-powiedział-To kiedy mam po ciebie przyjechać?
-Właściwie dwaj teraz. Poznasz moje koleżanki i chłopaków. A wieczorem wrócimy do domu. Co ty na to?-zapytałam.
-Okej. To ja już wyjeżdżam. Tylko mi powiedz jak dojechać.
  Wytłumaczyłam mu co i jak. Tom zapowiedział, że będzie za pół godziny. Rozłączyłam się z nim i rzuciłam się na łóżko. Zorientowałam się, że jestem w pokoju Liama.
  Pomyślałam o Zaynie. Powiedziałam Jennifer, że to ona powinna być z mulatem. Ale to nie prawda. W głębi duszy chciałam, żeby on pokochał mnie, a nie Jenn. Muszę wymyślić plan. Ale tak, żeby Jennifer się nie zorientowała. Zacznę od…
-Całowałam się z Zaynem!-do pokoju wpadła rozradowana Jenn. Momentalnie moje plany legły w gruzach. To koniec. On mnie nigdy nie pokocha. Westchnęłam.
-Naprawdę? Super! Opowiadaj co i jak-wymusiłam na twarzy uśmiech. Na szczęście dziewczyna nie zorientowała się. Usiadła obok mnie na łóżku.
-No bo wiesz. Byłam w pokoju i dzwoniłam do mamy. Rozłączyłam się i siedziałam na łóżku. No i wszedł Zayn. I usiadł obok mnie. I zaczęliśmy rozmawiać i w ogóle. I zaczął si do mnie przybliżać  i… i… i…-z radości nie mogła dokończyć zdania.
-I pocałował cię-szepnęłam cicho. Po policzku spłynęła mi łza. Już nigdy z nim nie będę.
-Powodzenia życzę-powiedziałam przytulając ją i szybko wychodząc z pokoju. Jennifer na szczęście nie zauważyła moich łez. Opadła zadowolona na łóżko. Ja wyszłam z pokoju. Już wiedziałam do kogo mam iść.
*Sassy*
 Siedziałam sobie na łóżku. Grałam na telefonie. Nawet nie wiem w co. Robiłam to tylko dlatego, żeby ktoś kto wejdzie przypadkiem do pokoju nie pomyślał, że jestem nienormalna, bo ciągle wpatruję się w ścianę.
 Tak naprawdę rozmyślałam. Nad wczorajszym pocałunkiem z Louisem, nad pogodzeniem się z Harrym, nad Louisem, nad moim kotkiem, nad Harrym, nad Louisem, nad tym, czy to co zjadłam na śniadanie było niskokaloryczne i nad Louisem.
 Nie żałowałam wczorajszego pocałunku. Louis rzeczywiście mi się podobał. I to bardzo, bardzo! Uświadomiłam to sobie dopiero dzisiaj przy spotkaniu w łazience, gdy się z nim zderzyłam. On jest boski. Ma boską klatę. I w ogóle cały jest fantastyczny. Ale jest jeszcze Harry. Zanim zdążyłam się poważnie zastanowić nad Harrym i moimi uczuciami co do niego (ponieważ nie byłam ich do końca pewna. Dawna przyjaźń zaczyna się przeradzać w miłość), ktoś wszedł do pokoju.
-Co tak sama siedzisz? – zapytał Loczek siadając na łóżku.
-A tak sobie gram na telefonie. – machnęłam mu przed nosem instrumentem (Sylcia… :D przyp.aut.).
-Aaaa – powiedział. - Słuchaj, musimy poważnie porozmawiać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Heej :D Dodaje nowy rozdział może troszkę późno, ale proszę o zrozumienie. Dostałam psa xD Takiego małego, słodkiego szczeniaczka rasy Shih Tzu. Nazwałam go Frodo. I jest good :P Normalnie go kocham <3 I musiałam się nim zajmować i miałam mało czasu na pisanie. Oprócz tego mam całą rękę w ranach po tym jak mnie gryzie xd Ale jest mały i słodki, więc mu to wybaczam :* Dedykation dla Piwku i Sylci, które chciały trochę Zayna :D No to nie przynudzam za bardzo i zapraszam do komentowania. <3

9 komentarzy:

  1. Zajebisty rozdział! Ach ten Louis... i ta jego boska klata :) Współczuję Livii, że raczej nic nie wyjdzie między nią, a Zaynem :(
    Czekam na nexta :)
    Buziaki xxx
    Pati Payne ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Juleczko powiem Ci, że jest wspaniale. Co prawda wspominałam Ci o tym u Ciebie w domu. Ale to bez różnicy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Booziu... Jak już napisałam na blogu Twojej przyjaciółki: Brak mi słów.
    Obie macie świetne blogi!
    Kocham takie zawirowania miłosne i jak się nie mogę połapać xd
    Ogólnie jest fajnie :*
    Wspaniały rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :** pisz szybko nastepny !!! ;)
    Zapraszam do mnie http://stylesowaalex.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty rozdział , zajebiste opowiadanie w ogóle cały blog jest ZAJEBISTY skarbie ;* ;D
    Uhuhu poważna rozmowa , na pewno powie , że się w niej zakochał no tak myślę , a Louis on jest BOSKI!!
    Ostatnio miałam taką samą sytuację jak Sassy grałam na telefonie w nie wiem co ;D i przylazł mój kolega ale zamiast poważnej rozmowy to ta jego "poważna" rozmowa polegała na zabraniu mi telefonu i kurde musiałam przez niego skakać jak jakiś kangur dosłownie xD Dobra , dobra koniec o mnie ;D
    NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU!!

    Do widzenia i Dobranoc Kalla się Żegna ;D ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. cudne opowiadanie! Oby tak dalej! :*
    Zapraszam do czytania mojego na: http://fcb-en-mi-corazon.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebiste opowiadanie :)
    Kiedy następny rozdział ?.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział! Czekam na następny!!!! Hahahaha normalnie nie mogłam jak mi przypomniałaś o tym ,,instrumencie". My siedzimy sobie z Wiką na przerwie na stołówce i Wiki pisze do kogoś esa a ta baba od przyry do nas podchodzi i łapie za telefon Wiktorii. ,,A co to za instrument?" Myślałam, że padnę!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo podoba mi się to opowiadanie :D jest genialne <3 Kocham je xd

    Mam sprawę. Zapraszam na swojego nowego bloga:
    true-love-comes-from-friendship.blogspot.com

    Pojawili się już bohaterowie, a prolog dodam jeszcze dzisiaj :)
    Naprawdę serdecznie zapraszam, bo bardzo mi zależy, żeby ktoś wszedł i zaczął czytać moje opowiadanie (jest ono o One Direction)

    DLATEGO PROSZĘ, ŻEBY KAŻDY KTO TO CZYTA WSZEDŁ NA MOJEGO BLOGA :)
    Naprawdę bardzo, bardzo, bardzo proszę!

    OdpowiedzUsuń