wtorek, 12 marca 2013

Rozdział 5

Hej. Rozdział dedykuję Gwendolyn Carter, mojej best friend <3 Gdyby nie ona rozdział byłby najprawdopodobniej w piątek.

                             ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Jechałam samochodem z Paulą, Jenn i Maggie. Paula siedziała koło swojej mamy z przodu na miejscu pasażera, a z tyłu po prawej od okna. Obok mnie siedziała Jenn. Paula i Jenn ciągle trajkotały, a ja i Maggie siedziałyśmy wpatrzone w szyby samochodu. Po raz pierwszy widzę ją taką milczącą. Jej też jest ciężko. Ona też ma wspomnienia związane z zespołem. Pewnie czuje się tak samo jak ja. Chociaż ona może bardziej smutna jest. Ja się nawet troszkę cieszę…
Wpatrywałam się w budynki, które mijaliśmy. Migające światła. Było jeszcze jasno, ale padał deszcz. Ciężkie krople spływały po szybie. 
 W końcu dojechałyśmy. Stanęłyśmy pod areną. Mama Pauli dała nam jeszcze wskazówki jak dostać się potem do hotelu, w którym miałyśmy nocować, po czym odjechała.
Spojrzałam na dziewczyny. Uśmiechały się. Nawet na twarzy Maggie gościł promienny uśmiech. Ja także poszłam ich przykładem. Teraz wyglądałyśmy jak gang szczeżui (xD). Złapałyśmy się za ręce, po czym podeszłyśmy do ochroniarza stojącego przy wejściu do budynku. Pokazałyśmy bilety, weszłyśmy do środka i zajęłyśmy swoje miejsca w 3 rzędzie. Były tłumy. Co za szczęście, że mamy miejsca tak blisko sceny. Było tu parę tysięcy fanek. Usiadłyśmy na krzesłach. Najpierw ja, obok mnie Paula, potem Jenn, a na końcu Maggie. Spojrzałam w prawo. Zobaczyłam śliczną brunetkę. Uśmiechnęłam się do niej.
-Hej – powiedziała – jestem Livia.
-A ja Sassy – pokazałam ząbki. – Pierwszy raz na ich koncercie? – zapytałam.
-Nie… Byłam już wcześniej. Ale nie mogłam przegapić takiej okazji. Mieszkam niedaleko. W Northempton.
-A ja z przyjaciółkami mieszkamy w New Market. Fajne miasteczko, powiadam ci.  – zaśmiałam się. Wdałam się w nią w miłą pogawędkę. Fajna dziewczyna. Polubiłam ją. Okazało się, że ona też ma wejściówki VIP.  Musiałyśmy w końcu przerwać, albowiem zapowiedziano już chłopców. Znowu ścisnęło mnie w żołądku. Po tylu latach znowu go zobaczę. Znowu zobaczę te jego zielone oczyska i urocze loczki. I ten uśmiech. Który kiedyś był zarezerwowany tylko dla mnie…
 Nagle usłyszałam potężny wrzask fanek. Spojrzałam na scenę. Chłopcy już wchodzili. Najpierw wszedł Zayn, potem Liam, Niall. W tym momencie spojrzałam na Maggie. Miała łzy w oczach. Następnie na scenę wyszli Louis i Harry. Spojrzałam na niego i momentalnie znowu powróciły do mnie te wszystkie wspomnienia, wspólnie przeżyte chwile. Łzy trysnęły mi z oczu. Dziewczyny nic nie zauważyły. I  dobrze. Paula patrzyła na nich jak zahipnotyzowana. Jennifer skakała i piszczała. Nie wiedziałam, że można tak głośno krzyczeć. Zachowywała się jak cofnięte w rozwoju dziecko. Ale to w niej lubiłam. Maggie nie widziałam, ponieważ zasłaniała mi ją skacząca Jenn. Znowu spojrzałam na scenę. Chłopcy witali się z nami. W sensie fankami. Wszyscy się uśmiechali. Harry patrzył na jakieś miejsce na widowni. Podążyłam za jego wzrokiem. Zobaczyłam jakąś słodko uśmiechającą się blondynką. No tak, Taylor Swift. ( Natii?? Tayloooorrrr Swwwwwiiiiifffftttt! [przyp. aut.]) Przykro mi się zrobiło troszeczkę. No ale…
Takie życie.  Może wkrótce to się zmieni. Chłopcy zaśpiewali „Kiss you”, „One Way or Another” , „Live while we’re young” , „Gotta be you” , „Little things”. Potem troszkę  się powygłupiali na scenie. Pogadali z niektórymi fankami i znowu wzięli się za śpiewanie. „One thing” ,  potem „Moments” , „Up All Night” , „Same Mistakes” , „Over Again” , na piosence „Rock Me” zakończyli koncert. Szybko jakoś zleciało mi to. Chłopcy zeszli ze sceny. Za 20 minut miało się odbyć spotkanie z tymi, które mają bilety VIP. Razem z Jenn, Paulą, Maggie i nowo poznaną Livią podeszłyśmy do automatów z piciem i kupiłyśmy sobie po puszce Pepsi. Stałyśmy tak sobie i gadałyśmy. Szybko nam zleciało te 15 minut. Sala opustoszała. Udałyśmy się do pokoju, gdzie miało się odbyć spotkanie. Pod drzwiami czekało ok 20 dziewczyn. Stanęłyśmy obok. Nagle drzwi się otworzyły i wpuściły nas do środka. I znowu to cholerne ściskanie w żołądku. Spojrzałam na dziewczyny. Paula i Livia się uśmiechały, Jenn szczerzyła się jak głupia, a Maggie miała smutną minę. Podobnie jak ja. Ona też to przeżywała.
Weszłyśmy do pomieszczenia. Chłopcy siedzieli przy na kanapie. My usiadłyśmy na kanapie naprzeciwko nich. Miałyśmy szczęście, że weszłyśmy jako pierwsze, bo inaczej musiałybyśmy stać.
  Spojrzałam na Harry’ego. Rozmawiał akurat z jakąś brunetką i się uśmiechał. Automatycznie rozryczałam się. Jenn mnie przytuliła. Powoli wstałam i razem z Livią i Jenn podeszłyśmy do chłopców, wyciągając ich zdjęcia z torebek, by nam je podpisali. Paula została jeszcze z Maggie na kanapie, bo ta też płakała i na razie nie chciała iść. Ja otarłam łzy z policzków i podeszłam do Zayna.
-Hej, podpiszesz się? – zapytałam go z uśmiechem.
-Jasne. Jak masz na imię? – spojrzał na mnie tymi swoimi czekoladowymi oczami.
-Sassy – uśmiechnęłam się i podałam mu jego zdjęcie. Podpisał się, a ja mu podałam kolejne zdjęcie, na którym był cały zespół. Na tym też się podpisał. Porozmawiałam z nim trochę. Zauważyłam, że Livia rozmawia z Harrym, a Jenn z Louisem.  Pokój powoli pustoszał. Zostałyśmy tylko my i jakieś 3 dziewczyny. Do Zayna podeszła wysoka brunetka, więc ja odeszłam od niego i podeszłam do Nialla. Powtórzyła się sytuacja jak z Zaynem. Tylko, że z Niallem jeszcze się trochę pośmialiśmy. Lubię go, wesoły chłopak. Ale po tym co  zrobił Maggie miałam lekko inne zdanie o nim. Zobaczyłam, że właśnie Maggie wstaje i podchodzi do nas. Uśmiechnęłam się do niej i zostawiłam ją samą z Niallem. Niech sami sobie wszystko tłumaczą. Podeszłam do Liama. I znowu to samo. Potem nadeszła kolej Louisa. To w nim byłam zakochana. On mi się podobał najbardziej z zespołu. Oczywiście Harry też, ale na Louisa inaczej patrzyłam.
-Hej – wyszczerzył się do mnie – Jak masz na imię?
-Sassy – zarumieniłam się.
-Słodko wyglądasz jak się rumienisz – powiedział i mnie przytulił. Poczułam się jak w raju.
-Haha – zaśmiałam się – Uważaj bo ci uwierzę.
-No ale to prawda – uśmiechnął się – Imię też masz piękne. Piękne imię dla pięknej dziewczyny.
-Weź przestań! Teraz pewnie wyglądam jak burak. – powiedziałam uśmiechając się.
-Ale taki słodki!
-Hahaha! – zaśmiałam się, a on znowu mnie przytulił i uszczypnął w brzuch.
-Ej a to co miało być? – zapytałam.
-Podryw XXI wieku. – pokazał ząbki.
-Zawstydzasz mnie – znowu się zarumieniłam.
-No ale… Ej, dasz mi swój numer? – zapytał.
-Ale że ja? Tobie? Swój numer? Po co? – zadawałam pytania.
-Bo chciałbym się jeszcze z  tobą spotkać. Polubiłem cię, serio – uśmiechnął się.
-Oj, no to ok – podałam mu swój numer. – To podpisz mi się jeszcze na zdjęciu. Ok? – zrobił to o co prosiłam.
 No i teraz się zacznie. Został Harry. Chciałam to już mieć za sobą. Podeszłam do niego. Byłam strasznie zdenerwowana.
 - Hej – uśmiechnął się – Jak masz na imię? – zapytał. Czyli jednak. Nie pamięta. Ale może jak mu powiem imię to sobie przypomni.
 - Sassy – powiedziałam i uważnie przypatrywałam się jego twarzy. Nic. Nadal się uśmiechał.  Podpisał się na obydwu zdjęciach, przytulił mnie.
 - Moja przyjaciółka z dzieciństwa miała tak na imię – uśmiechnął się do mnie. Dostałam skurczu w brzychu.
 - No tak – sztucznie się uśmiechnęłam i odwróciłam się by odejść.
 Jednak coś mnie zatrzymało. Był to Harry, który załapał mnie za rękę i patrzył na mnie z niedowierzaniem.
 -Sassy? – szepnął. – Clenvater? – pokiwałam jedynie głową. I zatonęłam w jego objęciach. Rozryczałam się. Zauważyłam, że on też płacze.
 - Harry? – spytałam. –Powiedz mi, dlaczego?

       ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No więc zastosuję mały szantaż. 10 komentarzy = kolejny rozdział ;D No więc czekam i wcale nie narzekam :P Zachęcam do udziału w ankiecie i zapraszam na bloga mojej kochanej Gwendolyn :) moja-szalona-wyobraznia.blogspot.com


6 komentarzy:

  1. To chyba sama dodam te 10 komentarzy :D Bo nie wytrzymam. I dzięki za dedyka. Nie wiem w czym pomogłam ale ok. A więc czekam na dalszą część!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybacz mi Gwendolyn, ale to chyba ja dodam xD Świetnie piszesz, naprawdę :)Mam nadzieję, że Livia będzie się często pojawiała ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. AAA! Chcę więcej!Też doszłam do tego momentu, jak się spotkali! Czekam na więcej! Popatrz też na moje go bloga http://can-you-be-with-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. jej zaczęłam czytać i nie umiałam skończyć jednak koniec musi być w końcu .xx
    Mam nadzieję, że napiszesz szybko nowy i powiadomisz mnie <3

    ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY 22 ROZDZIAŁ < 3
    Liczę na szczerą opinię .xx

    http://love-is-the-most-important.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty ! Ohh dziewczyny dodawajcie te komentarze ,bo chcę wiedziec co dalej noo xD

    OdpowiedzUsuń